Opis
„Dziadek”, debiutancka powieść autora, to historia pewnej wielkiej miłości i pewnego poświęcenia, wielkiego jak miłość. Nie typowo romansowej – ale wzajemnej miłości między dziadkiem a wnuczką. Żeby jednak ta miłość mogła zostać potwierdzona rzeczonym poświęceniem – musiały zaistnieć pewne uwarunkowania, tak życiowe, jak i historyczne. Czytelnik dowiaduje się więc o niełatwej, najeżonej licznymi przeszkodami przeszłości bohatera, w której jest miejsce dla ucieczki z kraju ogarniętego wojenną pożogą, rodzinnej tragedii, zdobywaniu przezeń zupełnie nietypowych umiejętności i wreszcie – dla międzynarodowej, pasjonującej historii wywiadowczej, gdzie oprócz wywiadu Królestwa Norwegii, CIA i GRU niemałą rolę odgrywa Cosa Nostra. A także przewija się para kombinatorów próbujących zachachmęcić niemałą sumkę dzięki współpracy z byłymi pracownikami Mossadu. Opowieść okraszona jest humorem, niewolna od refleksji i błyskotliwych odniesień historiozoficznych. I zawiera przygarść „oczek do czytelnika”, z rozszyfrowaniem których uważny (również aspirujący) erudyta nie powinien mieć problemu.
NIby znane, a świeże :) –
Naprawdę ciekawa pozycja. Niby powiela schematy znane z powieści sensacyjnych, ale z takim konceptem się jeszcze nie zetknąłem, historia miłości dziadka do wnuczki osadzona w sensacyjnym i szpiegowskim sosie. Na razie za mną lektura części darmowej próbki – i na pewno kupię resztę! 🙂
Zdecydowane TAK! –
Przy 10 gwiazdkach dałbym 9/10, szkoda, że nie mogę cztery i pół 😀 Przeczytana próbka, książka zamówiona w przedsprzedaży. Autor zostawił takiego „cliffhangera”, że mam go ochotę udusić xD Świetny język, czyta się naturalnie, jakby autor brał cię za rękę, a ty idziesz jak cielę, bo oprzeć się nie sposób. Sporo ciekawych, niebanalnych wątków, pojawiają się też informacje na tematy, o których nie miałem wcześniej wiedzy, wow. Trochę humoru… trochę wszystkiego w ZNAKOMICIE dobranych proporcjach. Pyszna lektura jak dla mnie 🙂
Bardzo przyjemna niespodzianka :) –
Książkę poleciła mi kumpela, która osobiście zna autora i ma od niego całość w formacie pdf. Nie mój typ literatury, a tu… bum! 🙂 Faktycznie to niby głównie sensacja, taka pisanina bardziej „chłopacka”, a zaskoczyła mnie bardzo dojrzale nakreśloną warstwą psychologiczna, a akcja… cóż, dzieje się wiele i wartko, i ani na chwilę nie można się nudzić, pochłonęłam w dwa dni. W tej historii nie ma jednej fałszywej nuty, imponująca lekkość pióra i barwny, wiarygodny język. Na pewno kupię w wersji drukowanej i CHCĘ AUTOGRAF! 🙂 <3